Pierwszy rok

Czarny Mag. Tom 1

książka

Wydawnictwo Uroboros
Oprawa miękka
  • Dostępność niedostępny

Opis produktu:

Rudowłosa piętnastolatka Ryiah (zwana Ry) i jej brat bliźniak Alexander mają jedno marzenie: zostać magami. Realizacja tego celu się przybliża, gdy zostają przyjęci do Akademii Magii. Okazuje się jednak, że kandydatów na adeptów jest wielu, zaś rodzeństwo wyróżnia się na tle rówieśników niskim pochodzeniem, brakami w wiedzy i niedostatkiem siły fizycznej. Wywodzący się z arystokratycznego rodu książę Darren i jego przyjaciółka Priscilla szczególnie dają odczuć rodzeństwu, gdzie jest ich miejsce. Ry odstaje od grupy tak wyraźnie, że padają nawet sugestie, iż powinna zrezygnować. Dziewczyna jednak się nie poddaje, potajemnie przesiaduje w bibliotece, ćwiczy walkę wręcz z córką rycerza Ellą. Nieoczekiwanie z pomocą Ry przychodzi jej dotychczasowy wróg, Darren. Chłopak zaczyna okazywać jej swoją sympatię. Czy to podstęp? Czy Ry uda się zdać egzaminy i kontynuować naukę w wymarzonej szkole?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Uroboros
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Wprowadzono: 02.10.2018

RECENZJE - książki - Pierwszy rok, Czarny Mag. Tom 1

4.6/5 ( 21 ocen )
  • 5
    17
  • 4
    2
  • 3
    1
  • 2
    0
  • 1
    1

Inthefuturelondon

ilość recenzji:1

14-05-2020 15:22

...

dorotbook

ilość recenzji:1

brak oceny 20-01-2019 15:21

Dawno, dawno temu, gdy jeszcze byłam dorastającą nastolatką, moje czytelnicze życie kręciło się wokół genialnych książek J.K. Rowling ? książek o czarodzieju Harrym Potterze. Marzyłam, by i do mnie przyszedł adresowany list z Hogwartu, ja także chciałam uczyć się magii. Później trochę podrosłam i odkryłam ?Trylogię Czarnego Maga? Trudi Canavan, a marzenia o posiadaniu magii wciąż nie przeminęły. Gdy kilka miesięcy temu, jako już dorosła kobieta dowiedziałam się, że ma ukazać się książka o magii, która jest porównywana do Harry?ego Pottera, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Główną bohaterką pierwszej części trzytomowej sagi Czarny Mag jest rudowłosa piętnastolatka Ryiah (zwana Ry). Wraz ze swoim bliźniakiem Alexander udaje się do Akademii Magii. Dziewczyna ma jedno marzenie, pragnie zostać magiem bojowym. Okazuje się, że kandydatów na adeptów jest wielu, dodatkowo rodzeństwo na tle rówieśników wyróżnia się niskim pochodzeniem, brakami w wiedzy oraz niedostatkiem siły fizycznej. Ry nie potrafi zapanować także nad swoją magią. Dziewczyna dostaje wiele sugestii, że powinna zrezygnować. Wywodzący się z arystokratycznego rodu książę Darren wraz z przyjaciółką Priscillą szczególnie dadzą odczuć rodzeństwu, gdzie jest ich miejsce. Ambitna dziewczyna nie poddaje się, codziennie do późnych godzin nocnych uczy się w bibliotece, ćwiczy walkę wręcz z przyjaciółką Ellą. Niespodziewanie książę Darren zacznie pomagać Ry, dlaczego to robi? Czy to podstęp, czy książę polubił dziewczynę i w taki sposób zaczął okazywać jej sympatię? Egzaminy zbliżają się wielkimi krokami, czy Ryiah będzie mogła kontynuować naukę w wymarzonej szkole?

Wspomniałam na samym początku, że książkę porównuje się do Harry?ego Pottera. Moim zdaniem jest to błędne porównanie, bo oprócz tego, że jest tutaj magia i uczniowie uczą się w Akademii Magii, która może trochę przypomina Hogwart, to na tym podobieństwa się kończą. Zdecydowanie książce ?Pierwszy rok? bliżej jest do serii Trudi Canavan, jest tutaj podobny klimat. Czy mimo tego można czuć rozczarowanie? Zdecydowanie nie, ponieważ książka wnosi świeżość i także spodoba się starszym czytelnikom, którzy lubią powracać do książek młodzieżowych. Kilkakrotnie także podczas czytania o morderczych treningach oraz podziałach na lepszych (pochodzących z arystokracji) i gorszych adeptów nasunęło mi się skojarzenie z ?Igrzyskami Śmierci? Suzanne Collins.

Choć do Akademii Magii udają się Ry i Alexander, to narracja prowadzona jest oczami Ryiah. Dziewczyna ujęła mnie pracowitością i dążeniem do celu. Choć po przybyciu do szkoły znalazła się na straconej pozycji, bo i niskie pochodzenie, oraz braki w nauce i brak kontroli nad posiadaną magią, to nie zrezygnowała z nauki. Choć treningi były mordercze, codziennie zarywała noce w bibliotece pilnie się ucząc oraz słyszała od adeptów, że powinna się poddać, to Ry walczyła do samego końca. Miała tylko jedno marzenie ? zostać magiem bojowym i robiła wszystko, by do tego doszło. Jej brat bliźniak chce zostać uzdrowicielem i choć także nie ma lekko, wyraźnie widać, że jest mu w szkole łatwiej. Największą tajemnicą był dla mnie książę Darren. Na początku arogancki z pogardą patrzył na Ry, lecz nagle nie wiadomo dlaczego zaczął pomagać dziewczynie. Czy to jakiś podstęp, czy książę przeszedł przemianę? Mam nadzieje, że jego wątek zostanie rozwinięty w kolejnych częściach.

Ogromnym plusem książki jest lekki i przyjemny język. ?Pierwszy rok? wciąga od samego początku i choć nie będzie tutaj ogromnych zwrotów akcji, to książka zaskakuje i trzyma w niepewności do końca. Choć romans między Ry a Darrenem był przewidywalny i stereotypowy, jak na książkę dla młodzieży przystało, to nie przeszkadzał mi w lekturze. Bohaterowie dopiero odkrywają swoje uczucia, to dopiero początek relacji, która się między nimi rodzi.

?Pierwszy rok? jest debiutem Rachel E. Carter i zdecydowanie jest to udany debiut. Książka gwarantuje bardzo miłe chwile podczas czytania, możliwość przeniesienia się do świata pełnego magii i chęć przekonania się, co takiego wydarzy się w drugiej części. Ja jestem tego bardzo ciekawa.

Upadły czy Anioł {blog niebo - piekło - ziemia}

ilość recenzji:75

brak oceny 10-10-2018 09:26

"Bez pracy nie ma kołaczy" przysłowie idealnie pasuje do każdego aspektu naszego życia. Każdy wie, aby spełnić swoje marzenia, osiągnąć sukces trzeba niestety pracować i dążyć do celu. Czasem pomimo trudów ponosimy porażkę, ale jest to winą naszej rezygnacji a nie dalszych starań.
Osoby uparte, zawzięte - zawsze osiągają swój cel.

Ryiah jest taką bohaterką, która aby spełnić swoje marzenia musiała ciężko pracować. Ponosiła porażki, uczyła się w tajemnicy, ćwiczyła do utraty tchu, znosiła obrazy i poniżenia i tylko jedna decyzja uratowała ją przed utratą marzeń.
Dzięki swojej postawie ta młoda, waleczna bohaterka zyskała moją sympatię. Postać nie jest wyidealizowana - jest realna, pełna wad, uparta...no i chwilami z klapkami na oczach.
A jakie marzenie wywalczyła - dosłownie?

Ryiah wraz z bratem bliźniakiem udają się do Akademii w Jerarze - pragną otrzymać szaty magów. Nie jest to łatwe zadanie gdyż wybrańców ma być tylko piętnastu a kandydatów jest ponad stu. Już na wstępie wiadomo, że nie będzie łatwo.
Rodzeństwo pochodzi z rodziny nisko urodzonej, mają wiele zaległości przed wyżej urodzonymi. Ryiah ma trudniej niż brat, gdyż wybrała frakcję boju, dodatkowo szybko stała się ofiarą jednej z dziewczyn.
Musi więcej ćwiczyć walki, nauczyć się zaklęć ale także skupić się na historii i taktykach. Często chodzi zmęczona a skutki jej ciężkiej pracy są mizerne...Niespodziewanie pomocnych rad udziela jej mroczny książę.
Ryiah nie wie czy książę to wróg czy przyjaciel, gdyż jego czyny i zachowanie często nie są spójne. Ryiah jednak musi bardziej skupić się na przetrwaniu i zdaniu egzaminu...Czy jej się uda?

Myślałam, że wyrosłam z powieści fantasty. Zazwyczaj gdy sięgałam po ten gatunek miałam do czynienia z dużą ilością walk magicznych. " Czarny mag - Pierwszy rok" jednak wydała mi się innym utworem. I faktycznie przeczucie mnie nie zawiodło.
Fakt - nie jest to powieść przeznaczona dla starszych czytelników, potencjalnie odbiorcami mają być nastolatkowie, ale jest to tak lekka, przyjemna fabuła, że choć nastolatką nie jestem bardzo miło spędziłam czas podczas czytania.

Akcja rozgrywa się w Akademii (szkole), gdzie bohaterowie ćwiczą walki, zaklęcia i się uczą. Tempo wydarzeń jest szybkie, gdyż autorka w nie bardzo długiej powieści umieściła dziesięć miesięcy nauki, dlatego też nie skupiała się na drobiazgach tylko na istotnych elementach.
Powieść zaopatrzona jest w grupę drugoplanowych postaci, bardzo ciekawych zresztą.
W trakcie czytania tworzy się klimat konkurencji. Chwilami nawet odczuwałam niepokój.

Autorka skupiła się na pokazaniu trudów w dążeniu do celu, pokazała także, że przyjaciele są potrzebni, a na wrogów trzeba baczniej patrzeć. Pokazała też, że nie zawsze czarna owca w stadzie jest zła.
Jak to w literaturze, brak wątku romantycznego potrafi przekreślić sukces książki. Dlatego też w "Czarnym magu" taki aspekt miłosny zaczyna się rozwijać. Nie jest nazbyt rozbudowany, ale iskry już są, więc mam nadzieję na płomień.

Powieść napisana jest banalnie prostym, młodzieżowym stylem. Wydarzenia widziane są oczami Ryiah, gdyż narracja jest jednoosobowa ( odzwyczaiłam się już od jednej perspektywy). Jako czytelniczka wcieliłam się w jej postać bez większych problemów, czasem odrobinę jej postawa mnie irytowała, ale ogólnie podobał mi się jej upór. Troszeczkę zabrakło mi większego rozjaśnienia innych postaci, ale może w kolejnych tomach będą bardziej rozświetleni

Dużym plusem całości jest znacząca oryginalność. Może i niektóre elementy można odnaleźć w innych powieściach, ale "Czarny mag" ma w sobie nieszablonowość.
Dzięki fabule, która mnie wciągnęła oderwałam się od powieści, po które sięgam rutynowo. Złapałam chwilę magicznego, walecznego oddechu.

"Czarny mag - Pierwszy rok" to nie jest powieść wysokich lotów, to książka, która ma umilić czas ( i to jej się udaje) a przy okazji pokazać co jest potrzebne, aby osiągnąć sukces.
Nie jestem w stanie zagwarantować, że fabuła - która jest prosta, mało rozbudowana i lekka - wszystkich usatysfakcjonuje. Ja jednak jestem zadowolona, odczuwam mały niedosyt, że już zakończyłam czytanie tomu pierwszego, a na kontynuację muszę czekać.
Polubiłam bohaterów, przyśpieszona akcja też mi podrasowała więc JA jestem zadowolona. A ty sam/a zdecyduj czy pragniesz poznać Akademię w Jerarze i czerwonowłosą bojowniczkę.

polecam goodbook

ilość recenzji:1

brak oceny 6-10-2018 12:06

Okładka książki przyciąga uwagę przez czerwonowłosą dziewczynę, ale czy i treść jest tak samo magnetyzująca? Bardzo szybko pochłonęłam tę powieść, a nie miałam za wiele czasu na czytanie. Już na samym początku podkreślam, że jest WARTO. Ogromnie podobał mi się lekki styl pisania Carter, przez co nie wywracałam oczami, co drugą stronę, omijając przydługie fragmenty. Wręcz przeciwnie ? opisywała wyraźnie, co trzeba i kładła nacisk na kreacje głównych bohaterów. Ryiah jawi nam się jako uparta nowicjuszka, która nie odpuści, aby osiągnąć cel, ale z drugiej strony jest wrażliwa, delikatna i dobra. Za to duży plus, ponieważ nie każda ambitna postać, idąca po trupach do celu, musi mieć bardzo zawistny charakter. Czy jest schemat? Jasne, że jest. Istnieje podział na klasy społeczne i jak to zawsze bywa, ci ubożsi są traktowani najgorzej. W szkole magów Ryiah ma przyjemność zetrzeć się z księciem Darrenem i jego świtą, więc na własnej skórze odczuwa różnice pochodzenia. Mimo tego, że w opisie mamy wzmiankę o miłości, ta miłość pojawia się leciutko, na chwilę i nie jest głównym wątkiem powieści. Pff, ona praktycznie w ogóle nie jest wątkiem, myślę, że dopiero w drugim tomie autorka rozkręci ten temat. I świetnie, bo wszyscy sobie od razu myślą, że zły Darren zakocha się w odważnej Ryiah i będzie happy. No nie, tym razem nie. Carter ma też poczucie humoru, które wplata w sytuacje i dialogi, za co możemy być jej wdzięczni, bo na naszej twarzy nieraz będzie błąkał się uśmiech. Warto czytać coś, co sprawia przyjemność, a przy tej książce nie żałuję ani jednej sekundy. Wiadomo, nie będzie idealnie, bo jest parę małych aspektów, które troszkę mnie irytowały, ale przymykałam na to oko. Koniec końców polubiłam wszystkich, oprócz świty Darrena. Tak, to fajna książka. Tak, polecam ją.

OgródKsiążek

ilość recenzji:187

brak oceny 20-09-2018 09:44

Jerar to państwo, w którym rodzą się osoby obdarzone magiczną mocą. Szczytem marzeń większości tych boskich wybrańców jest nauka w osławionej Akademii. Chętnych oczywiście nie brakuje, lecz surowe zasady i wyczerpujące treningi to dla niektórych zbyt wiele. Po pierwszym, próbnym roku jedynie piętnastu szczęśliwców dostaje się na praktyki, po pięciu do każdej z frakcji: Alchemii, Uzdrawiania i Boju.

Ryiah i jej brat bliźniak, Alex, postanawiają rozpocząć naukę w Akademii. Aby tam dotrzeć, czeka ich trudna, pełna niebezpieczeństw podróż. Nic jednak nie może się równać z tym, co czeka ich na miejscu. Kandydaci z arystokratycznych rodów mają nad nimi przewagę, muszą zatem ostro wziąć się do pracy, by nadrobić wszelkie zaległości. Godziny spędzane w bibliotece nie wystarczają, a mordercze treningi doprowadzają ich na skraj wyczerpania. Do tego mistrzowie bardzo się starają, by jak najszybciej pozbyć się większości pierwszoroczniaków. Ambitna Ry ponad wszystko pragnie dostać się do frakcji Boju, gdzie konkurencja jest największa, a rywalizacja najbardziej zacięta. Do najgroźniejszych przeciwników należą arogancki i złośliwy książę Darren oraz równie wredna Priscilla, którzy wydają się jej szczerze nienawidzić. Czy Ryiah i Alex zdołają udowodnić swoją wartość i dostaną się do szczęśliwej piętnastki?

Zabierając się za "Czarnego Maga", miałam nadzieję na coś emocjonującego i iskrzącego magią. O ile początek, dotyczący podróży bliźniaków wypadł naprawdę dobrze, o tyle później mój entuzjazm stopniowo topniał. Zajęcia w Akademii, dopóki pozostawały czymś nowym i nieznanym, były całkiem interesującym tematem. Choć muszę przyznać, że z czasem przestało mi to wystarczać i liczyłam na jakąś odmianę. Na emocjonujące wydarzenie, które nadałoby akcji większego tempa. No i trochę się zawiodłam, bo w zasadzie doczekałam się tego dopiero pod koniec, podczas egzaminów. Jedynie walki podczas treningów i ostre wymiany zdań pomiędzy Ry i księciem, zwanym przez nią nienastępcą (z racji tego, że był drugi w kolejce do tronu), trochę ożywiały atmosferę. Poza tym niestety nie działo się zbyt wiele.


Jeśli chodzi o bohaterów, najciekawiej wypadł moim zdaniem książę Darren. Zdystansowany, arogancki, złośliwy i cyniczny, idealnie wpasowywał się w rolę czarnego charakteru. Jednak później coraz trudniej było mi go jednoznacznie ocenić. Stwierdzić, czy naprawdę ma też inną, bardziej ludzką stronę czy też może potrafi tak dobrze grać, by osiągnąć zamierzony cel. Z kolei Ryiah, mimo że wojownicza i ambitna, zaczęła mnie irytować swoją porywczością i zazdrością wobec wyżej urodzonych. Gdyby nie była główną bohaterką i jednocześnie narratorką, obawiam się, że mogłaby mi się trochę zagubić w tłumie innych uczniów. Jej najlepsza przyjaciółka, Ella, okazała się bardzo sympatyczną postacią, choć nadal mam wrażenie, że niewiele się o niej dowiedziałam. Żałuję też, że autorka tak mało miejsca poświęciła Alexowi.

Lektura pierwszego tomu serii Czarny Mag pozostawiła mnie z mieszanymi odczuciami. Czytało mi się ją szybko i całkiem przyjemnie, a początek pozwolił żywić nadzieję, że całość wypadnie naprawdę dobrze. Niestety z czasem akcja zwolniła, a czytanie w kółko o tych samych zajęciach zaczęło mnie nużyć. Sytuację ratowały sceny walki i ciekawe wymiany zdań pomiędzy główną bohaterką a wrednym - choć przystojnym - księciem. Bardzo liczę na to, że w kolejnych tomach bohaterowie zyskają trochę więcej charakteru, a akcja nabierze tempa. "Pierwszy rok" Rachel E. Carter okazał się w moim odczuciu całkiem przyzwoity, choć obyło się bez fajerwerków. Jeśli liczycie na coś zbliżonego do Harryego Pottera, to... w roli głównego bohatera wyobraźcie sobie mega porywczą dziewczynę i wyrzućcie wszystkie ekscytujące wątki z Voldemortem. No i w zasadzie wiecie już mniej więcej, czego się spodziewać.
Mnie ten początek serii nie zachwycił, ale zamierzam dać szansę kolejnym częściom. Może któraś z nich zdoła mnie bardziej oczarować.

Czytanka na Dobranoc

ilość recenzji:234

brak oceny 18-09-2018 01:06

Uniwersum Harrego Pottera już na zawsze zmieniło literaturę new adult fantasy. Książki J.K Rowling były niczym obrazy Leonarda Da Vinci w malarstwie, położyły podwaliny i wyznaczyły kierunek. Wszystkie powieści, których akcja będzie się toczyć we wszelkiego rodzaju akademiach, szkołach czy uniwersytetach, wszędzie tam gdzie obecni będą młodzi magowie już zawsze (a przynajmniej jeszcze przez parę dobrych lat) porównywane będą do przygód czarodzieja z blizną. Choć mało którym książkom udaje się choćby zbliżyć do ideału, to muszę że literatura fantasy weszła w okres rozkwitu. Rachel E. Carter w swoim nowym cyklu, jest niebezpiecznie blisko szczytu. I choć to jeszcze nie to, muszę przyznać że widać tutaj potencjał na dobry cykl młodzieżowy.


15-letnia Ry oraz jej brat bliźniak Alex, postanawiają podjąć naukę w Akademii Magii. Okazuje się, że kandydatów jest wielu a szczęśliwców, którym z powodzeniem uda się ukończyć szkołę i wejść w szeregi magów, tylko 15. Rodzeństwo, wywodzące się z biednej rodziny, od początku znajduje się na przegranej pozycji, wyróżniają się na tle innych uczniów niskim pochodzeniem, brakami w wiedzy i niedostatkiem siły fizycznej. Dodatkowo Ry nie wie jak kontrolować swoją magię. Z pomocą przychodzi jej arogancki książę Darren. To dzięki niemu będzie w stanie podejść do egzaminu końcowego.


Zdecydowanie pierwsze skrzypce w tej powieści grają bohaterowie, a szczególnie Ry, która jest nie dość że bohaterką godną naśladowania to na dodatek postacią, która przełamuje pewien schemat w gatunku new adult fantasy. Autorzy przyzwyczaili nas do bohaterów, którzy ze zwykłych szaraczków, szybko stają się herosami. Takimi insta-hero. W przypadku Ry jest na odwrót. Młoda dziewczyna jest niczym wino, dojrzewa i nabiera mocy urzędowej. Jednak kiedy szlachetny trunek musi tylko leżakować w beczce, tak Ryiah musiała kłami i pazurami walczyć o należne sobie miejsce. Zaczęła bez atrybutów, których oczekujemy po typowym książkowym superbohaterze i stopniowo pięła się w górę, nabierała doświadczenia i odkrywała własne pragnienia. Determinacja tej nastolatki jest godna podziwu i muszę przyznać, że Ry skupiała w sobie wszystkie te dobre cechy, których szukam w książkowych protagonistach. Była odważna, inteligentna (choć nie przemądrzała), ambitna a co najważniejsze wytrwała i dążąca co celu po trupach. Zastanawiałam się jak ja bym się zachowała będąc na jej miejscu, w nieprzyjaznym, pełnym wrogów środowisku, gdzie liczy się pieniądz i władza, ludzie patrzą na ciebie krzywym okiem, za plecami się śmieją a w oczy mówią nieszczere komplementy. Czy byłabym w stanie dzień w dzień wstawać i witać kolejną porażkę? Chwytać za broń, walić na oślep, medytować, uczyć się wiedząc, że są inni lepsi ode mnie, którzy mieli pieniądze i mogli odpowiednio się przygotować przed wstąpieniem w szeregi uczniów? Myślę, że Ry jest wzorem do naśladowania dla dzisiejszych rozleniwionych nastolatków, którzy myślą, że świat tylko na nich czeka z suto zastawioną tacą. Ostatnio czytałam w gazecie artykuł o programie nauczania w dzisiejszych szkołach. Materiału przybyło, przybyło również nowych przedmiotów i fakultetów, dzieciaki często wracają do domu dopiero wieczorem. Konkurencja na rynku pracy jest tak wielka, że trzeba się czymś wyróżniać, wykazać by osiągnąć sukces. Nastolatkowie walczą o dobre oceny. Kiedyś cieszyli się z czwórki, teraz często i piątka nie wystarcza. Naciskają nauczyciele, rodzice i znajomi. W dzisiejszych czasach trzeba być wilkiem w owczej skórze. I właśnie to reprezentuje Ry. Ta młoda dziewczyna doskonale wie czego chce : chce mocy, władzy i mądrości. I zrobi wszystko by to zdobyć.

Reszcie bohaterów również udało się skraść nasze serce, szczególnie zabawnemu, wiecznie flirtującemu Alexowi, który złamał niejedno kobiece serce. I choć część postaci może wydawać się stereotypowych (Darren, złośliwy, antypatyczny i "co to nie on" książę oraz jego złośliwa, antypatyczna i "co to nie ona" dziewczyna) tow ogólnym rozrachunku zdecydowanie można poczuć z nimi więź.


Na pierwszy rzut oka widać, że książka to pierwszy tom większej całości. Świat naszych bohaterów jest w powijakach, a jego rozbudowa dopiero się rozpoczyna. Na dobrą sprawę nie wiemy o nim nic, gdyż zamknięci w czterech ścianach Akademii, większość czasu spędzamy wraz z Ry, naszą jedyną narratorką, na nauce. Autorka wspomina o czyhającym za murami zagrożeniu, wiemy że król jest w stanie wydać majątek byle tylko wytrenować jak największą liczbe potężnych magów, a jego wysłannicy przeczesują królestwo, w poszukiwaniu tych, którzy posiadają w sobie choć iskierkę mocy. Jednak nie dowiedziałam się ani kto konkretnie zagraża królestwu ani jak magowie przygotowują się do walki. Czy Akademia to jedyne miejsce szkolące wojowników? Jak młodzi ludzie odkrywają w sobie moc? Co się z nimi dzieje jeśli nie znajdą się w wybranej piętnastce najlepszych? Czy mają szansę na samodzielne doskonalenie swoich mocy? Czy są im one odbierane? Oprócz tego, że świat jest pełen zbójów czyhających na podróżnych, czego dowiedziałam się już na pierwszych stronach powieści, nie wiem o nim praktycznie nic. W przypadku samodzielnych powieści byłoby to wielkim niedociągnięciem, jednak tutaj sytuacja ta nie martwi, gdyż przed sobą mamy kolejne części, które (mam nadzieję) zrehabilitują te braki w budowie świata.

Dużo za to dowiedzieliśmy się o samej magii i muszę przyznać, że została ona potraktowana w dość nowatorski sposób. Jest to moc trudna do opanowania i nie każdy jest w stanie tego dokonać. Wymaga od pragnącego się nią posługiwać poświęcenia, bólu i ofiary. Nawet jeśli dana osoba ma w sobie iskrę magii, to wcale nie jest pewne czy zapłonie ona jasnym płomieniem. Potrzebne są tutaj zarówno ćwiczenia jak i wiedza jak bezpiecznie się nią posługiwać. Magicznych metod jest wiele i każda wymaga długoletniego, wyczerpującego treningu. I wierzcie mi trening ten jest zapewniony przez kompetentnych, surowych nauczycieli. Autorka włożyła dużo pracy w szczegółowy opis walk prowadzonych przez naszą główną bohaterkę i jej przyjaciół.


Cieszę się, że w odróżnieniu od większości książek new adult, autorka zrezygnowała z insta romansu. Niby coś się dzieje, jednak czytelnik nie do końca wie czego jest świadkiem. Naszej głównej bohaterce w głowie jedynie nauka i pragnienie zostania magiem bojowym, a jedyna z męskich postaci, która zdaje się nią interesować (oczywiście oprócz brata bliźniaka) jest na daną chwilę w związku. Troszkę nadrabia Alex , bożyszcze uczennic, jednak temat miłości jest tutaj jedynie poruszony. Jest to ciekawa odmiana po wielu książkach gdzie główna bohaterka stawała się kością niezgody pomiędzy dwójką zakochanych w niej młodzieńcach. Choć czasami odnosiłam wrażenie, że autorka niebezpiecznie zbacza w stronę tego utartego schematu, to mam nadzieję że wybierze inną drogę dla Ry.


Pierwszy rok to książka, która nie rozczarowuje. Choć brak tutaj typowej akcji, czarnych charakterów czy chociażby zagadki do rozwiązania (to zresztą jedne z rzeczy, które odróżniają tę powieść od Harrego Pottera) to i tak czyta się bardzo przyjemnie i z rosnącym zainteresowaniem. W dużej mierze dzieje się tak za sprawą Ryiah, która jest niezwykle zagorzałą i upartą protagonistką, której nie sposób nie podziwiać i szanować. "Pierwszy rok" to wspaniała książka o pokonywaniu własnych słabości, dążeniu do celu i sile przyjaźni. Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, które (mam nadzieję) wypełnią luki w wizji świata przedstawionej przez Rachel E. Carter. Polecam.